Dodge zaplanował trzy duże premiery na 2022 r.

Teaser wspomnianego samochodu pojawił się w filmie opublikowanym w lipcu 2021 roku. Wtedy jednak szef firmy, nie wdając się w szczegóły, obiecał, że pierwszy na świecie elektryczny muscle car pojawi się w 2024 roku.

Podczas Los Angeles Auto Show przedstawiciele Motor Authority i Motor Trend rozmawiali z prezesem Dodge’a Timem Kuniskisem i dowiedzieli się ciekawych szczegółów na temat planów marki na najbliższe lata. Jeszcze w lutym szef twierdził, że nadchodzi zmierzch silnika V8 6.2 compressor, a jednocześnie rozwiązano dział SRT. Teraz Kuniskis wyjaśnił los modeli z przedrostkiem Hellcat w nazwie: „Będę miał ten samochód, tę platformę, ten układ napędowy, jaki znamy, do końca 2023 roku. Są jeszcze dwa lata na zakup Hellcata, a potem stanie się on historią”. Ale koncepcję czysto elektrycznego muscle cara zobaczymy wcześniej niż myśleliśmy, w pierwszym kwartale 2022 roku.

Kuniskis przypisał wycofywanie potężnych ósemek trudnościom w spełnieniu norm emisji spalin (CAFE) i zbliżającym się karom (w sierpniu regulator NHTSA powiedział, że może ukarać Stellantisa grzywną w wysokości nawet 609 mln dolarów). Jako pierwszy z Hellcatów zniknie 720-konny crossover Durango SRT Hellcat, który jest wyłącznie modelem z 2021 roku.

Szef Dodge’a wyjaśnił, że koncept z 2022 roku będzie w pełni działającym samochodem, zdolnym do dynamicznej jazdy. Zobaczymy więc nie tylko prototyp wyglądu przyszłego seryjnego „elektrycznego samochodu”, ale także poznamy jego parametry techniczne. Szef obiecał ujawnić oryginalną technologię opracowaną dla tego modelu, która została opatentowana przez koncern Stellantis. Wiadomo też, że model będzie korzystał z elektrycznej platformy STLA Large, która daje wzorcowy zasięg 800 km i moc (z dwoma silnikami) do 660 kW (897 KM).

Dodge Charger i Challenger SRT Hellcat Redeye Widebody Jailbreak zostały zaprezentowane w zeszłym tygodniu. Silniki 6.2 są podbite z 808 KM do 818 KM (jak w SRT Super Stock). Dla nich zniesiono ograniczenia dotyczące możliwych kombinacji kolorystycznych. A odcieni jest siedem dla foteli, pasków nadwozia i kół, sześć dla zacisków hamulcowych, po cztery dla kierownicy, pasów bezpieczeństwa i dywaników. Do tego dochodzi pięć wersji emblematów. A to nie licząc samej palety nadwozi.

Dodge Charger i Challenger SRT Hellcat Redeye Widebody Jailbreak

Ciekawy akcent: na nosie elektrycznego auta pojawi się trójkątna plakietka Fratzog, stosowana na Dodgach w latach 1962-1975. Znak Fratzog ze swoimi trzema kształtami w kształcie delty, według pomysłu ówczesnych projektantów, budził skojarzenia z inżynierią lotniczą i miał zwracać uwagę na obiecujące modele. Z czasem ten trójkąt spotykany zarówno na samych samochodach, jak i w instrukcjach obsługi, stał się swoistym symbolem potęgi i doskonałości inżynierskiej. Przejście do ery elektrycznej jest dobrym powodem, aby przywrócić ten historyczny znak.

Fratzog był używany nie tylko jako emblemat na kratce, ale także jako przycisk klaksonu, tabliczka znamionowa na bagażniku czy na klapie bagażnika.
Kolejny rok przyniesie jeszcze dwie premiery dla marki. To migocząca hybryda plug-in Dodge’a, która jest w planach koncernu. Jej tożsamości Kuniskis nie ujawnił, ale wspomniał, że jest to nowy samochód, niezwiązany ze znanymi. O trzeciej premierze jest jeszcze mniej danych. Szef marki powiedział jedynie: „Pokochacie go”.

Fratzog

Wszystko to jest częścią dwuletniego planu Dodge’a o nazwie Never Lift (najwyraźniej sugerującego pragnienie, by nigdy nie podnosić nogi z pedału gazu). Firma obiecała między innymi, że co trzy-cztery miesiące będzie podawać „nowości produktowe”. Zapowiedziano m.in. powrót marki części Direct Connection, pozwalającej na tworzenie wyczynowych wersji samochodów bez naruszania fabrycznej gwarancji i przepisów dotyczących emisji spalin. A także, powstanie sieci dealerów Power Brokers, którzy będą sprzedawać i montować takie części i zespoły, legalne pakiety boost. Z obecnych 2500 dealerów w USA, 100 stanie się ośrodkami Power Brokers w ramach programu pilotażowego, a kolejne pojawią się później.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.